Hej, dzisiaj kolejna recenzja fanfiction. Na razie nie będzie żadnego blaga z Larrym, ponieważ nie wpadłam na żaden, który bym przeczytała więcej niż rozdział oprócz "99 days", a tego fanficiton raczej recenzować nie muszę. Jednak przejdźmy do recenzji.
Autorka opowiada historię Antonietty, 17-letniej dziewczyny z dobrego domu i 25-letniego Harry'ego. Harry jest pracownikiem w firmie taty Antonietty. Główni bohaterowie poznają się na jednym z bankietów firmowych.
Na początku byłam przekonana, że to kolejny nudny fanfiction typu poznali się, zakochali i żyli długo i szczęśliwie, jednak nic z tych rzeczy. W 3 lub 4 rozdziale akcja się rozkręca, jednak między dwoma pewnymi rozdziałami(nie pamiętam, którymi dokładnie) jest luka czasowa i to trochę dezorientujące. Jednak, ja jako zwykły czytelnik mogę stwierdzić, że nie wszystko w tym opowiadaniu jest przewidywalne, ale ostatnie kilka rozdziałów jest przesłodzone. W dniu publikowania tej recenzji(2 luty 2015) jest 39 rozdziałów czyli został jeszcze jeden i epilog. Rozdziały dodawane są dość regularnie i jest mało błędów ortograficznych lub językowych, które widać gołym okiem. Ja oceniam ten blog jak najbardziej pozytywnie i daje mu mocne 8/10.
xoxo fuckin' wallflower
PS Bardzo proszę o jakieś komentarze, to dla mnie mega ważne, bo inaczej nie wiem czy mam pisać czy nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz